Krzyżykuję, więc jestem

W ciągu ostatnich 2 dni zrobiłam superszybki obrazek, który będzie moją zawieszką do nożyczek. Może dzięki temu przestane je wszędzie gubić :)

haftowałam na białej Aidzie 18ct, 1 lub 2 nitkami Ariadny

Obrazek mówi I Stitch Therefore I am czyli tak jakby Krzyżykuję więc jestem :) Jako tyłu użyłam tej samej kanwy co na obrazek i zszyłam je jak biscornu, tylko na prosto :) Kolory wybierałam sobie sama, a całość ma ok 5cm. Żadnych małych obrazków już nie planuję, więc wracam do róż. Ja spadam je męczyć, a wszystkim życzę miłego dnia :)

*Tatty Teddy* Gotowy :)

Sama się nie spodziewałam, że skończe miśka tak szybko :) Ten Tatty Teddy to był jeden z takich obrazków, które co jakiś czas brałam do ręki, trochę porobiłam i odkładałam. Był takim przerywnikiem od większego obrazka :) ale cieszę się, że go już skończyłam bo bardzo mi się podoba :)




  Haftowałam go na białej Aidzie 18, mulinami Ariadna i metalizowaną DMC.

Misiek jest moją pierwszą świąteczną pracą :) Wcześniej nie miałam żadnej takiej ozdoby, ale jak już się za nie wzięłam to chyba będzie ich więcej :) Chociaż muszę przyznać, że backstitche były straszne, a tak właściwie to trochę je zmyśliłam, bo na tak małej kanwie i tak nie umiałam zrobić tak jak kazali ;) 
Lecę męczyć następne ozdoby i życzę miłęgo dnia :)

Po wakacjach... Boże Narodzenie na koniec lata

Wczoraj wróciłam do domu z wakacji, więc wracam do przeglądania i dokańczania ufoków :) Do mojej kolekcji dołączył świąteczny Tatty Teddy.



Misiek jest haftowany na białej Aidzie 18 mulinami Ariadna i jedną metalizowaną DMC (która jest straszna).         Kiedyś nie zdążyłam dokończyć go przed świętami i musiał czekać do następnych. Teraz to już muszę go dokończyć bo nie mam ani jednego obrazka na święta, ale tu już raczej blisko końca jestem, więc jestem dobrej myśli :) Teraz już oficjalnie mogę powiedzieć, że sezon świąteczny uznaje za otwarty :)
Miłego dnia ;)

Origami - Kusudama 12

To już moja 12 kusudama, ale tym razem muszę powiedzieć, że nie jestem do końca zadowolona. Samo składanie było łatwe, bo to te same moduły co zawsze, tylko tym razem chyba za bardzo je upakowałam, zrobiły się za duże i za nic nie umiałam ich zszyć :( 4 albo 5 razy urywałam nitki i musiałam zaczynać od nowa.


Ogólnie to podoba mi się, ale liczyłam na coś trochę innego ;) Składałam 1 dzień, z 24 niebieskich kartek 7x7cm i 48 białych i żółtych 6x6cm, w sumie 72 moduły :) Ta kusudama jest częścią większego planu, w połowie już gotowego :)


4 poprzednie kusudamy, jeszcze drugie tyle i myślę, że będzie gotowe :) Ja składam dalej, a Wam życzę miłego dnia :)