Nowości - len i ramka q-snap

Długo się zbierałam i tylko oglądałam różne akcesoria do haftowania. Najbardziej interesowały mnie tamborki - chciałabym żeby moje prace wyglądały lepiej, staram się jak mogę, ale na kanwie trzymanej w ręce krzyżyki nie wychodzą mi nigdy tak równe jak na dobrze rozciągniętym materiale. Z tamborkiem nie specjalnie sie polubiłam, dlatego postanowiłam wypróbować ramkę q-snap i jak na razie mogę powiedzieć, że jest nieźle :)


Haftuje mi się na tym dużo lepiej niż na tamborku, kanwa nadal robi się luźna, ale wystarczy lekko przekręcić te zaciski. Co jakiś czas je ściągam kiedy zaciski są już za daleko przekręcone albo chce robić jakiś dalszy kawałek obrazka. Przytrzaśnięte krzyżyki nie niszczą się, ale jakby ktoś chciał mieć pewność, to najlepiej podłożyć coś między kanwę i zacisk - jak materiał będzie grubszy, np filc to dodatkowo kanwa będzie się dużo lepiej trzymać i nie będzie się robić luźna :)

Przy okazji zakupu ramki, kupiłam sobie jeszcze jedną rzecz której nie mogłam dostać nigdzie w okolicy stacjonarnie - len. Strasznie podobają mi się prace na lnie, dlatego stwierdziłam, że muszę wyprobówać. Na początek wzięłam mały kawałek, na wypadek jakbyśmy się nie polubili - już wiem, że mogłam wziąć dużo więcej :D
Przez to, że tego lnu miałam mało, to ciągle szukałam czegoś specjalnego, co mogłabym na nim wyszyć. Leżał i czekał, aż w końcu ten wzór sam się znalazł - La Charabosse od Nimue :)




Len to Belfast 32ct, a muliny jak zwykle Ariadna :) Trochę bałam się, że pomylę się gdzieś przy liczeniu nitek, zrobię niewymiarowy krzyzyk i tego nie zauważę (krzyżyki robię 2 na 2) - okazuje się, że nie ma się czego bać, bo po kilku krzyżykach takie liczenie wydaje się całkiem naturalne :) Tak mi się spodobało, że teraz będzie ciężko przestawić się znowu na kanwę :)
Strasznie cieszę się z tego przypływu pomysłów i chęci do haftowania. Dziękuję za wszystkie odwiedziny :) Miłego dnia :)

1 komentarz: