Tym razem haftowanie szło trochę wolniej, ale puściłam sobie audiobooka i dałam radę :) Tak jak poprzednio - kanwa Tajlur 18ct i muliny DMC.
Od ostatniego wpisu minęły już 3 tygodnie, ale mogę się usprawiedliwić (i też trochę pochwalić ;) ) - zostałam inżynierem :) W tym miesiącu skończyłam pierwszy stopień studiów, obroniłam pracę i zostałam inżynierem informatykiem :) Magisterka też jest w planach, ale to dopiero za rok, także teraz będzie w końcu więcej czasu :)
W kolejce do dokończenia zostaje teraz kot-czarownik, zaraz po nim lama zaopatrzeniowa. Ciągle zabieram się za kupowanie muliny do mojego dużego obrazu - ilość jaka jest mi potrzebna i - szczerze mówiąc - ich cena mnie przerażają. Z drugiej strony zachęcająco wyglądają opinie na grupie na FB na temat chińskiej muliny. Ktoś może próbował? Ja planuję w ramach eksperymentu zamówić kolory do jednego obrazka i sprawdzić jak się sprawdzą.
Congratulations on your degree!
OdpowiedzUsuńI just love your stitched piece, it's gorgeous!
Śliczna panienka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż nad nią aktualnie pracują ale strasznie wolno mi idzie
OdpowiedzUsuńU mnie też szło trochę wolniej - ważne że do przodu :)
Usuń