Sal na jesienne wieczory *5*

I już upłynął kolejny miesiąc! Na chwilę zniknęłam, ale są tego efekty :)


Tak prezentuje się całość. Jestem o krok od końca SALu, na kolejny miesiąc zostawiłam sobie brakujące napisy i będzie gotowe :) A tyle przybyło w tym miesiącu:






Sama nie wiem kiedy to tak szybko poszło. Bawiłam się przy tym świetnie i bardzo cieszę się z efektu końcowego :) Na pewno miałam też dodatkową mobilizacje - TUSAL który dobiegł już końca. Bardzo dziękuję za tą zabawę - to był pierwszy rok który cały "przehaftowałam" - nie zdarzyła mi się żadna dłuższa przerwa, podczas której nie chciało mi się nawet patrzeć na haftowanie (nie licząc spraw losowych, kiedy brak haftowania nie jest zależny od nas). Dziękuje też za głosy na mój słoiczek - zajęłam drugie miejsce! Tu link do posta z podsumowaniem i wynikami:
TUSAL 2019 - wyniki konkursu (resztę bloga oczywiście też polecam ;) ). Na ten rok postanowiłam dołączyć do SALu słoiczkowego na grupie facebookowej. Oprócz tego chciałabym popracować nad jednym z rosyjskich wzorów które niedawno zakupiłam i co najmniej dokończyć pierwszy rząd w moim niebieskim kolosie. Plany niewielkie - nie chciałam narzucić sobie za dużo, chociaż i tak boje się, że się nie wyrobie ;)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze :) Miłego dnia :)

2 komentarze:

Króliczek gotowy :)

Króliczek gotowy :) Udało się go skończyć już kilka dni temu, później pranie, prasowanie i jest! :) Haftowałam ...